Zima to okres sprzyjający chorobom. Ciągłe grypy i przeziębienia dokuczają nam i nie pozwalają prowadzić normalnego trybu życia. Często niestety pomijamy i lekceważymy stany zapalne zatok, które traktujemy niczym zwykły katar. Nieleczone zaś, będą dawać się we znaki przez tygodnie, a jak wiadomo – lepiej zapobiegać, niż leczyć.
Ochrona zatok przed zimnem
Zatoki nie lubią ani zimna, ani suchego powietrza. Od rozpoczęcia się chłodniejszych dni w okolicach października, należy bezwzględnie nosić czapki. Najwięcej ciepła ucieka poprzez głowę. Ochrona tej części ciała, łącznie z czołem i uszami, zapobiegnie przeziębieniu zatok. Najlepszym materiałem chroniącym przed zimnem i mroźnym wiatrem jest wełna. Bez ciepłej, wełnianej czapki nie ruszajmy się zimą z domu. Wychodzenie na dwór z mokrą głową jest także czynnością, której należy unikać, niezależnie od pory roku. W chłodne dni najrozsądniej jest wstrzymać się z porannym myciem włosów do momentu ocieplenia, a jeśli to niemożliwe, to warto odczekać z wyjściem z domu przynajmniej godzinę, od kiedy uznamy, że już się wysuszyliśmy. Z drugiej strony, uciekając przed zimnem, bardzo często popełniamy odwrotny błąd. Opór przed otwieraniem okien i zastępowanie świeżego powietrza klimatyzacją będzie powodowało wysuszanie się zatok oraz namnażanie się niebezpiecznych dla zdrowia drobnoustrojów.
Zabójcza zmiana temperatur
W pracy, w domu, w większości lokali usługowych zetkniemy się z włączoną klimatyzacją. Niezależnie od tego, czy jest ona ustawiona na chłodzenie, czy grzanie – nie przysłuży się naszym zatokom. Najgorzej jest jednak w zimie, jeśli co chwilę przenosimy się z gorącego pomieszczenia do zimnego dworu i odwrotnie. Gwałtowna zmiana temperatur jakiej doświadczają nasze zatoki jest dla nich szkodliwa, szczególnie jeśli zapominamy czapki i szalika, gdyż wychodzimy tylko „na chwilę”. Jeżeli możemy, ograniczmy takie działania do minimum. Z tego samego powodu ustawianie ogrzewania w domu na maksymalne możliwe temperatury nie przysłuży się naszemu zdrowiu. Wychodząc rozgrzanym na mróz, nasze zatoki doznają swoistego wstrząsu i są bardziej podatne na infekcje.
Nawilżanie zatok
Odkręcone grzejniki i upał panujący w mieszkaniu w trakcie zimy powoduje również inne szkodliwe zjawisko – wysuszanie się zatok. Nasz organizm o wiele lepiej radzi sobie przy nawilżonym powietrzu. Minimalny optymalny poziom wilgotności wynosi ok. 60%. Pamiętajmy zatem w zimie o zakupie specjalnego urządzenia do utrzymywania odpowiedniego nawilżania, acz pomocne mogą być także mokre ręczniki rozłożone na kaloryferach. Wpuszczanie świeżego powietrza, chociażby raz dziennie przez parę minut, również będzie miało dobroczynne działanie. W aptece wyposażmy się w krople z solą morską lub inne, które przywrócą naszym drogom oddechowym świeżość. Nie zapominajmy także o diecie składającej się z dużej ilości warzyw i owoców.
Chore zatoki są uciążliwą dolegliwością, która może utrzymywać się nawet przez kilka tygodni. Nieleczona, może doprowadzić o poważniejszych konsekwencji. Dbajmy o nie w szczególny sposób, zwłaszcza zimą.